Reposted from djlangley via callmedaria
Reposted from djlangley via callmedaria
Mam wrażenie, że ten dzień, 29 lutego, jest w jakiś sposob dniem, który nie istnieje. Który się nie liczy.
Co 4 lata chciałam, by działo się w nim coś magicznego. Niezwykłego. Coś zabawnie godnego zapamiętania. Bawię się bowie. nadal jak dziecko wiarą w niemożliwe.
Tymczasem w tym roku, od samego rana, wolałabym, żeby to, co dzisiaj się dzieje, wcale a wcale się nie liczyło. Nie zostało zapisane, dało się zmazać z tablicy życia jak dziecięcy rysunek pylastą kredą.
Niech spadnie deszcz i zmyje wszystko, myślę cichutko. Jak na złość- zza chmur zaczyna wybzierać jakoś senne nadal słońce.
To naprawdę nie był dobry miesiąc.
Czy mogę przespać chociaż ten epilog?
„Kiedy Twój wewnętrzny świat płonie i pragniesz rozwiązania, kuszące jest stwierdzenie, że coś poszło nie tak, że zawiodłeś, że masz wady i że nie jesteś godny miłości. Pytania się mnożą, tęsknota jest nie do zniesienia, a ty wciąż pragniesz znaleźć ulgę. Jesteś wyczerpany, ale nie jest to zwykłe wyczerpanie. To jest święte. To koniec jednego świata i początek drugiego.
Zostań blisko. W tych chwilach, które zawsze mogą pojawić się w sercu otwartego, wrażliwego człowieka, zwolnij tempo. Dotknij ziemi, spójrz w niebo, posłuchaj pieśni niewidzialnego. Odważ się wziąć pod uwagę, że rzeczy nie zawsze są takie, jakimi się wydają. Być może dzisiaj nie jest dzień na odpowiedzi, ale na to, aby w końcu pozwolić swojemu sercu otworzyć się na ogrom pytania. Z szeroko otwartymi oczami zobacz, że nigdy nie możesz zgubić drogi. Rozwijanie serca jest dziełem całego życia i na ścieżce miłości nie ma pilnej potrzeby”. Read More »